I przez ten zjawiskowy park wiedzie pieszy szlak wodny- unikatowa atrakcja Estonii! My usłyszeliśmy o niej pierwszy raz będąc już w podróży. Dlatego zastanawiając się jeszcze w domu: „co warto zobaczyć na wyspie Saaremaa?” ta atrakcja w ogóle u nas się nie pojawiała. Dziś wiemy, że pominięcie jej byłoby naprawdę wielką stratą!
Zanim przeczytacie praktyczne wskazówki jak dotrzeć na pieszy wodny szlak Vilsandi – zobaczcie zdjęcia!
PIESZY SZLAK WODNY VILSANDI
Na miejsce przyjechaliśmy samochodem. Nawigacja prowadziła nas do miejsca Kuusnõmme- Vilsandi matkarada. Tu zaczyna się szlak -oznajmiają to tablice z mapami oraz pierwszy drewniany znak. Nie ma wątpliwości, że jesteśmy na miejscu.
Samochód zostawiliśmy na parkingu, zabraliśmy niezbędne rzeczy i ruszyliśmy przed siebie.
Trasa na początku jest bardzo niepozorna. Szutrowa droga, słupy telegraficzne ustawione w rządku po horyzont, jakby chciały wskazać kierunek. Jeszcze nie rozebrani, a właściwie budując napięcie, powinnam napisać: jeszcze ubrani w spodenki, nasze dziewczynki nawet spódniczki czy sukienki, szliśmy niewiedząc, że to pierwszy i ostatni taki sielankowy odcinek.
Bo zasadniczo w pieszym szlaku wodnym chodzi o to, żeby na nogach przejść pomiędzy maleńkimi wysepkami. Idzie się w wodzie, cieśninami, mając po bokach trzciny wyższe od człowieka. Czasami trafia się pokusa żeby iść wydeptanym brzegiem, jakby depcząc już położone przez poprzedników trzciny. No i jak to z pokusami bywa- raz się opłaca, a raz nie 😉 Czyli podczas naszej wędrówki ulegaliśmy pokusie wyjścia na brzeg – raz ku naszej radości, bo przez moment szło się łatwiej, a raz przeklinając pokusy- bo grzązneliśmy w błocie do połowy łydek.
Cała trasa ma 8 kilometrów. Jest to 8 kilometrów prowadzących przez wodę- od czasu do czasu wychodzi się na stały grunt, ale to naprawdę są nieliczne momenty. A przynajmniej nieliczne były w sierpniu 2020 roku- bo poziom wody na szlaku w znacznej mierze zależy od poziomu wody w danym miesiącu czy roku. Chyba nie muszę pisać o tym, że o wózku dziecięcym nie ma mowy? Za to nosidło dla najmłodszych sprawdzi się idealnie.
PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI – CO WARTO WIEDZIEĆ ZANIM WYBIERZESZ SIĘ NA PIESZY SZLAK WODNY VILSANDI?
CZAS PRZEJŚCIA W JEDNĄ STRONĘ: 3 godziny
TEMPERATURA WODY: latem jest przyjemna, wynosi między 20-22 stopnie
INFRASTRUKTURA PO DRODZE: brak
NIEBEZPIECZEŃSTWA: Woda na trasie w większości sięga dorosłemu człowiekowi do kostek/ pół łydki. W jednym miejscu – najszerszym na całym szlaku- przebiega trasa motorówek. I tam robi się dużo głębiej. Dlatego głównie wchodząc na tereny nie ogrodzone wyraźnie przez trzciny należy zachować ostrożność.
Dokładny opis trasy wraz z koordynatami znajdziecie na stronie Vilsandi hiking trail
Co zabraliśmy ze sobą na pieszy szlak wodny Vilsandi?
Co zabraliśmy ze sobą na pieszy szlak wodny Vilsandi?
– przede wszystkim na nogach mieliśmy trekkingowe sandały! Sprawdzą się też buty do wody. To chyba najważniejsza informacja podczas przygotowań do przejścia tego szlaku. Idąc przez wodę, często przez muł -nie ma mowy o spacerze w klapkach. Najzwyczajniej po kilku metrach bylibyśmy bez obuwia na stopach!
– zabraliśmy też wodę oraz przekąski – po drodze nie ma nic poza wodą, trzcinami i… starymi słupami telegraficznymi.
– dzieci ubraliśmy w stroje kąpielowe, a sami poszliśmy w krótkich spodenkach… Dlatego Wam radzimy zabranie strojów kąpielowych i kąpielówek dla wszystkich! Woda w najgłębszych miejscach sięgała do pasa mi, kobiecie o wzroście 1,80 m!
– warto pamiętać o kremie z filtrem UV i nakryciu głowy. Na trasie nie ma zacienionych miejsc.
– Czy jest potrzebna mapa? -trasę wyznaczają drewniane słupki ze strzałkami i poglądowymi mapami z zaznaczeniem, w którym miejscu znajdujecie się w danym momencie. Ale warto mieć w telefonie mapę – zwłaszcza ze względów bezpieczeństwa (np. gdyby przyszło Wam wracać trasą po zmroku).
STOPIEŃ TRUDNOŚCI SZLAKU
My nie przeszliśmy całej trasy – po 5 kilometrach podjęliśmy decyzję o powrocie. Stało się tak głównie ze względu na idące z nami dzieci. Natomiast my, dorośli (na co dzień aktywni), też byliśmy już mocno zmęczeni, a wiedzieliśmy, że trzeba wrócić kolejne 5 kilometrów. Pierwotnie zakładliśmy, że przejdziemy całą trasę, którą wieńczy jedna z najbardziej malowniczo położonych latarni morskich w Estonii, jednak spacer w wodzie okazał sie dużo bardziej wyczerpujący niż myśleliśmy. Mięśnie, które musieliśmy uruchomić żeby podnosić pod wodą nogi, już po kilku kilometrach dawały o sobie wyraźnie znać.
Nazajutrz tylko utwierdziliśmy się, że podjęliśmy dobrą decyzję, bo pomimo niezłej kondycji
i zamiłowania do aktywnego spędzania czasu nasze nogi wyraźnie dawały znać o wysiłku z dnia poprzedniego. Polecamy jednak tę trasę – bez względu na ilość kilometrów, jaką uda Wam się przejść. Jest to unikatowa trasa i warto ją przejść choć w niewielkim stopniu, by przeżyć tę niezwykłą przygodę!
Gdy przyszliśmy do samochodu wyciągnęliśmy przygotowany wcześniej ugotowany obiad- i to był strzał w 10! Polecamy Wam podobne rozwiązanie, zwłaszcza, że przy parkingu jest miejsce na biwak: są drewniane stoły, grill, krąg na ognisko oraz latryna. To, jak możecie w szczególach przeczytać w tekście o wyposażeniu estońskich miejsc biwakowych, standardowe wyposażenie RMK.
Ooo, kolejna perełka Estonii u Was! Kusicie, kusicie… 🙂
Świetna relacja, będę wracać po więcej Estonii do Was, dzięki!! Pozdrawiam!
Ale super sprawa takie chodzenie między wysepkami! Nigdy nie słyszałam o tym miejscu, a teraz chętnie wybrałabym się w te rejony na wycieczkę 🙂
Niezwykle atrakcyjne miejsce. Świetny pomysł na szlak.
Sporo tych kilometrów i podziwiam dzieciaki, że szły.
Ja nie dałabym rady, panicznie boję się wody i w miejscach głębszych panika murowana. Do tego w wodzie jednak bardziej odczuwa się wysiłek.
Fajnie, że pokazaliście taką turystyczną perełkę 🙂
Fantastyczna sprawa! Nie słyszałam nigdy o tej atrakcji, a chętnie bym skorzystała. W Estonii byłam jedynie na bagnach, w Tallinie i Parnu i mam ogromny niedosyt, bo to przepiękny kraj. Wpisuję to miejsce na listę! 🙂
Ale atrakcja! Moje dzieci byłyby zachwycone. Gdy byłyśmy ostatnio w Rewie, rozmawiałyśmy o Marszu Śledzia ? Ale on jest zdecydowanie trudniejszy i jednak nie dla wszystkich. Ten opisany przez Was (super wpis!) wygląda na coś dla nas ?
Pieszy szlak wodny to dla mnie nowość. Chętnie kiedyś skorzystam z takiej atrakcji. Widzę, że świetnie się bawiliście, a to najważniejsze
Nie da sie ukryć, zę zaskakujące miejsce. Szlag pieszy a wodny. Musze tam kiedyś ( koniecznie w lecie) sie wybrać
Cudowne! Czy taka atrakcja jest tylko w Estonii, czy w innych krajach też się z tym spotkałaś/słyszałaś o takich trasach?
Co jakiś czas jeżdzę do Estonii do znajomej. Ten kraj potrafi być prawdziwie zaskakujący.
Estonia to rzadko wybierany kierunek, ale atrakcja jest z pewnością ciekawa. Chętnie byśmy się takim szlakiem wybrali.
Niestety w tym roku 2022 szlak jest zamknięty ze względu na wysoki stan wody i w miejscu przecięcia z szlakiem dla motorówek nie da się przejść