Wodny szlak pieszy Vilsandi – unikatowa atrakcja Estonii

4 października 2020

Wędrówka NA wyspę to dość niecodzienna możliwość. Z tą unikatową atrakcją pierwszy raz spotkaliśmy się podczas pobytu w Estonii. Na wyspę Vilsandi , która leży u wybrzeży Saremy, prowadzi wodny szlak pieszy. I okazja by wędrować, a nie płynąć- kajakiem, łódką czy motorówką, a właśnie spacerując cieśninami, pomiędzy innymi malutkimi wyspami, przez bagna – była dla nas unikatową, niespotykaną dotychczas przygodą.

 

Park Narodowy Vilsandi (Vilsandi Rahvuspark)

Początki Parku Narodowego Vilsandi sięgają aż 1910 roku, kiedy to w tym miejscu powstał Rezerwat Ptaków Vaika. Był to pierwszy chroniony obszar na terenie wszystkich krajów bałtyckich. Jego celem, od początków powstania, jest ochrona i badanie przybrzeżnych krajobrazów oraz ich walorów przyrodniczych. Cały park zajmuje powierzchnię 23 880 ha, z czego ponad połowa to morze przybrzeżne, na którym znajduje się około 160 wysp, wysepek i raf. Jeśli ubrać powyższe jeszcze szczegółowiej w liczby oznacza to, że na terenie Parku Narodowego Vilsandi znajduje się 1/10 wszystkich estońskich wysp.

Park Narodowy Vilsandi obejmuje wyspę Vilsandi z otaczającymi ją wyspami. Samo Vilsandi jest małe – ma 6 km długości i zaledwie 3 km szerokości. Wyspa słynie z najstarszej latarni morskiej na wybrzeżu Morza Bałtyckiego. To jeden z urzędujących tu latarników, Artur Toom, założył wspomniany pierwszy obszar chroniony, czyli Rezerwat Ptaków Vaika.

 

https://loodusegakoos.ee/where-to-go/national-parks/vilsandi-national-park

 

CIEKAWOSTKI NA TEMAT PARKU NARODOWEGO VILSANDI
Ponad dwie trzecie powierzchni Parku Narodowego Vilsandi pokrywa morze
W Parku Narodowym Vilsandi znajduje się najbardziej wysunięty na zachód punkt kontynentalnej Estonii
Edredon zwyczajny, gatunek ptaka zagrożony wyginięciem, zimuje w tym parku narodowym
W Parku Narodowym Vilsandi rosną 32 gatunki storczyków

 

I przez ten zjawiskowy park wiedzie pieszy szlak wodny- unikatowa atrakcja Estonii! My usłyszeliśmy o niej pierwszy raz będąc już w podróży. Dlatego zastanawiając się jeszcze w domu: co warto zobaczyć na wyspie Saaremaa?” ta atrakcja w ogóle u nas się nie pojawiała. Dziś wiemy, że pominięcie jej byłoby naprawdę wielką stratą!

Zanim przeczytacie praktyczne wskazówki jak dotrzeć na pieszy wodny szlak Vilsandi – zobaczcie zdjęcia!

PIESZY SZLAK WODNY VILSANDI

Na miejsce przyjechaliśmy samochodem. Nawigacja prowadziła nas do miejsca Kuusnõmme- Vilsandi matkarada. Tu zaczyna się szlak -oznajmiają to tablice z mapami oraz pierwszy drewniany znak. Nie ma wątpliwości, że jesteśmy na miejscu.

Samochód zostawiliśmy na parkingu, zabraliśmy niezbędne rzeczy i ruszyliśmy przed siebie.

Trasa na początku jest bardzo niepozorna. Szutrowa droga, słupy telegraficzne ustawione w rządku po horyzont, jakby chciały wskazać kierunek. Jeszcze nie rozebrani, a właściwie budując napięcie, powinnam napisać: jeszcze ubrani w spodenki, nasze dziewczynki nawet spódniczki czy sukienki, szliśmy niewiedząc, że to pierwszy i ostatni taki sielankowy odcinek.

Bo zasadniczo w pieszym szlaku wodnym chodzi o to, żeby na nogach przejść pomiędzy maleńkimi wysepkami. Idzie się w wodzie, cieśninami, mając po bokach trzciny wyższe od człowieka. Czasami trafia się pokusa żeby iść wydeptanym brzegiem, jakby depcząc już położone przez poprzedników trzciny. No i jak to z pokusami bywa- raz się opłaca, a raz nie 😉 Czyli podczas naszej wędrówki ulegaliśmy pokusie wyjścia na brzeg – raz ku naszej radości, bo przez moment szło się łatwiej, a raz przeklinając pokusy- bo grzązneliśmy w błocie do połowy łydek.

Cała trasa ma 8 kilometrów. Jest to 8 kilometrów prowadzących przez wodę- od czasu do czasu wychodzi się na stały grunt, ale to naprawdę są nieliczne momenty. A przynajmniej nieliczne były w sierpniu 2020 roku- bo poziom wody na szlaku w znacznej mierze zależy od poziomu wody w danym miesiącu czy roku. Chyba nie muszę pisać o tym, że o wózku dziecięcym nie ma mowy? Za to nosidło dla najmłodszych sprawdzi się idealnie.

 

 

PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI – CO WARTO WIEDZIEĆ ZANIM WYBIERZESZ SIĘ NA PIESZY SZLAK WODNY VILSANDI?

 

CZAS PRZEJŚCIA W JEDNĄ STRONĘ: 3 godziny

TEMPERATURA WODY: latem jest przyjemna, wynosi między 20-22 stopnie

INFRASTRUKTURA PO DRODZE: brak

NIEBEZPIECZEŃSTWA: Woda na trasie w większości sięga dorosłemu człowiekowi do kostek/ pół łydki. W jednym miejscu – najszerszym na całym szlaku- przebiega trasa motorówek. I tam robi się dużo głębiej. Dlatego głównie wchodząc na tereny nie ogrodzone wyraźnie przez trzciny należy zachować ostrożność.

Dokładny opis trasy wraz z koordynatami znajdziecie na stronie Vilsandi hiking trail

 

Co zabraliśmy ze sobą na pieszy szlak wodny Vilsandi?

– przede wszystkim na nogach mieliśmy trekkingowe sandały! Sprawdzą się też buty do wody. To chyba najważniejsza informacja podczas przygotowań do przejścia tego szlaku. Idąc przez wodę, często przez muł -nie ma mowy o spacerze w klapkach. Najzwyczajniej po kilku metrach bylibyśmy bez obuwia na stopach!

– zabraliśmy też wodę oraz przekąski – po drodze nie ma nic poza wodą, trzcinami i… starymi słupami telegraficznymi.

– dzieci ubraliśmy w stroje kąpielowe, a sami poszliśmy w krótkich spodenkach… Dlatego Wam radzimy zabranie strojów kąpielowych i kąpielówek dla wszystkich! Woda w najgłębszych miejscach sięgała do pasa mi, kobiecie o wzroście 1,80 m!

– warto pamiętać o kremie z filtrem UV i nakryciu głowy. Na trasie nie ma zacienionych miejsc.

Czy jest potrzebna mapa? -trasę wyznaczają drewniane słupki ze strzałkami i poglądowymi mapami z zaznaczeniem, w którym miejscu znajdujecie się w danym momencie. Ale warto mieć w telefonie mapę – zwłaszcza ze względów bezpieczeństwa (np. gdyby przyszło Wam wracać trasą po zmroku).

 

 

STOPIEŃ TRUDNOŚCI SZLAKU

My nie przeszliśmy całej trasy – po 5 kilometrach podjęliśmy decyzję o powrocie. Stało się tak głównie ze względu na idące z nami dzieci. Natomiast my, dorośli (na co dzień aktywni), też byliśmy już mocno zmęczeni, a wiedzieliśmy, że trzeba wrócić kolejne 5 kilometrów. Pierwotnie zakładliśmy, że przejdziemy całą trasę, którą wieńczy jedna z najbardziej malowniczo położonych latarni morskich w Estonii, jednak spacer w wodzie okazał sie dużo bardziej wyczerpujący niż myśleliśmy. Mięśnie, które musieliśmy uruchomić żeby podnosić pod wodą nogi, już po kilku kilometrach dawały o sobie wyraźnie znać.

Nazajutrz tylko utwierdziliśmy się, że podjęliśmy dobrą decyzję, bo pomimo niezłej kondycji
i zamiłowania do aktywnego spędzania czasu nasze nogi wyraźnie dawały znać o wysiłku z dnia poprzedniego. Polecamy jednak tę trasę – bez względu na ilość kilometrów, jaką uda Wam się przejść. Jest to unikatowa trasa i warto ją przejść choć w niewielkim stopniu, by przeżyć tę niezwykłą przygodę!

Gdy przyszliśmy do samochodu wyciągnęliśmy przygotowany wcześniej ugotowany obiad- i to był strzał w 10! Polecamy Wam podobne rozwiązanie, zwłaszcza, że przy parkingu jest miejsce na biwak: są drewniane stoły, grill, krąg na ognisko oraz latryna. To, jak możecie w szczególach przeczytać w tekście o wyposażeniu estońskich miejsc biwakowych, standardowe wyposażenie RMK.

 
  • Śledź nas na Facebooku

  • Instagram

  • 11 komentarzy

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.