Weekend w sercu Gór Izerskich – Stacja Orle i Chatka Górzystów

26 sierpnia 2016
Myśl o tym, żeby przyjechać w te okolice z Zoją towarzyszyła nam od ponad roku, kiedy we dwójkę wędrowaliśmy przez Rudawy Janowickie i przemierzając część Karkonoszy dotarliśmy do Stacji Orle w Górach Izerskich. Przeszliśmy wtedy ponad 100 kilometrów, spaliśmy pod namiotem, a w sercu Izerów noc przywitała się z nami przymrozkiem. I mimo, że z Poznania do Jakuszyc jest około cztery godziny drogi samochodem, to jednak trudno było o wolny weekend, w który zrealizowalibyśmy plan odwiedzenia Orle we trójkę. Aż nagle olśniła nas myśl, żeby ściągnąć tu nie tylko naszego małego wędrowca, ale całą familię! 80 urodziny prababci Zojki były ku temu najlepszą okazją!
Dla kogoś, kto nigdy tu nie był pomysł mógł wydawać się karkołomny: osiemdziesięciolatka i rodzinni przedstawiciele społeczeństwa w wieku od sześćdziesiątki do roczku w schronisku górskim świętujący zacny jubileusz. Jednak wiedzieliśmy, że absolutnie każdy znajdzie tu coś dla siebie : poczynając od warunków noclegowych, przez kulinaria, a na atrakcjach krajoznawczych kończąc. 
 
 

STACJA TURYSTYCZNA ORLE

Stacja Turystyczna Orle to miejsce prowadzone od kilkudziesięciu lat przez charakterystycznego Jegomościa, który już samą swoją posturą otacza opieką zbłąkanych wędrowców, a typów spod ciemnej gwiazdy jednym spojrzeniem odsyła w diabły. 
Dobrze patrzy się na latami zacieśniane przyjaźnie z tymi, którzy przekraczają próg domu kolejny rok, często przyprowadzając ze sobą następne pokolenia. Dobrze słucha się historii ludzi, którzy tu przyjeżdżają od lat, spacerują, delektują się brakiem zasięgu telefonów komórkowych i zbierają pełne kosze świeżych grzybów. W ciągu dnia polanka przed schroniskiem zapełnia się maksymalnie, jest harmider, ale taki przyjemny, górski. Przybyłych turystów: czy to pieszych, czy rowerowych, a zimą biegaczy narciarskich łączy z pewnością zamiłowanie do natury. 
 
Stacja Orle stanęła w miejscu dawnej osady hutniczej Cartstahl wraz z jedną z najsłynniejszych hut w tej części Europy założonych przez rodzinę Preusslerów w roku 1754. Do dziś zachował się tylko jeden budynek z czasów świetności osady, mieści się w nim bufet schroniska, sala kominkowa oraz kilka pokoi. Murowany z ciosanego kamienia obiekt właściciel huty zbudował około 1860 roku prawdopodobniej jako miejsce administracji huty. Od lat działa tu Towarzystwo Izerskie zrzeszające miłośników tych gór. Towarzystwo wraz ze Stacją Orle organizuje wiele interesujących spotkań i imprez, w tym chyba najbardziej znany Izerski Bieg Retro. 
 

BAZA NOCLEGOWA- OD KOLORU DO WYBORU!

Jeśli chce się spędzić tu więcej niż kilka chwil, do dyspozycji jest szeroki wachlarz możliwości noclegowych. Dla mniej wymagających gości pan Stanisław przygotował wieloosobowe sale w głównym budynku. To najbardziej charakterystyczna, może nawet – subiektywnie ujmując – najpiękniejsza budowla. Dla średnio wymagających są do dyspozycji pokoje – częściowo z łazienkami – w domach służących kiedyś Straży Granicznej. Standard w nich jest schroniskowy, ale kwaterunek jest już w pokojach 2-6 osobowych. Dla najbardziej wymagających kilka lat temu do dyspozycji został oddany nowy budynek na polanie. Standard pokoi jest zdecydowanie europejski: jest czysto, nowo i pachnąco. Dodatkowo do dyspozycji gości jest sauna, w której pobyt można zakończyć kąpielą w górskim strumykiem, całoroczne stanowisko do grilla oraz wypożyczalnia nart biegowych.
 
W takich warunkach nasza wielopokoleniowa rodzina nie mogła nie czuć się dobrze! A jeśli dodać do tego naprawdę wyśmienitą kuchnię prowadzoną w Orle – zaspokajającą potrzeby kulinarne wegan, wegetarian i mięsożerców – to łatwo sobie wyobrazić, że babciny jubileusz był kolejną udaną imprezą organizowaną w tym niezwykłym miejscu. 
 
Do schroniska można dojść na własnych nogach lub dojechać na rowerze lub nartach. W wyjątkowych przypadkach i po uzyskaniu odpowiednich zgód można pod Orle podjechać samochodem. Zdecydowanie jednak polecamy skorzystanie z przygotowanej infrastruktury: Orle leży na skrzyżowaniu narciarskich szlaków biegowych i rowerowych. Z Jakuszyc dochodzą tu cztery trasy biegowe: spacerowa (4,5 km), wokół Koziego Grzbietu (12 km), przez „Samolot” (4 km) oraz przez Cichą Równinę (10 km).
 

 

 

 

 
 

Z ORLE DO CHATKI GÓRZYSTÓW

Bardzo przyjemną wycieczką z Orle jest wędrówka przez Izerską Łąkę do schroniska „Chatka Górzystów”. Trasa jest bardzo płaska i liczy sobie 6 km. Idealna dla dzieci, osób starszych i kobiet w ciąży 🙂 W naszym przypadku był to ciekawy sposób na spędzenie słonecznej soboty. Po śniadaniu wolnym krokiem ruszyliśmy w stronę Hali Izerskiej. Idąc po wielkim terenie przypominającym płaskowyż podziwialiśmy pięknie falujące trawy i połyskujący potok, który towarzyszył nam odkąd opuściliśmy Orle. Wzdłuż drogi minęliśmy kolejno ruiny dawnych domostw zniszczonych w latach 50. XX wieku. W środku osady – choć mocno musi tu działać nasza wyobraźnia, bo ruiny to po prostu kamienne resztki fundamentów – przeprawiliśmy się po kładce przez Jagnięcy Potok. Kilka lat temu woda zmiotła stary most. Tuż za nim w dawnej osadzie Gross-Iser stał młyn-karczma, kaplica oraz szkoła. Ocalał do dziś tylko budynek szkoły, w której mieści się kultowa Chatka Górzystów. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

KULTOWA CHATKA GÓRZYSTÓW

Budynek schroniska powstał około 1938 roku. Posiadał główną klasę z pokojem na bibliotekę, pomieszczenie do prac ręcznych dla chłopców – dzisiejsza drewutnia oraz kuchnię dla dziewcząt. Na piętrze mieszkał nauczyciel wraz z rodziną. W dzisiejszej jadalni mieściła się stajnia. 
To tylko zarys historii tego wyjątkowego miejsca – jak wyglądała cała osada ze szkołą włącznie można oglądać i czytać na oprawionych starych materiałach, jakie wiszą w głównej sali schroniska. Najlepiej zrobić to w trakcie czekania do tzw. okienka, bo w sezonie kolejka potrafi wychodzić aż na zewnątrz! Nic dziwnego: każdy kto słyszał o Chatce, słyszał też o ich słynnych naleśnikach z jagodami!!! Nie wiemy czy są bardziej smaczne niż olbrzymie, czy na odwrót;) My tym razem niestety nie załapaliśmy się na naleśniki, które to serwowane są na śniadanie do godziny 11, a potem dopiero od 17. Patrząc na ruch, jaki tu panuje trudno się dziwić, że w kuchni mogliby nie nadążyć ze smażeniem ich na świeżo. Jednak nasz zawód trwał zaledwie kilka chwil, ponieważ smutki rozgoniło dobre piwo, wegańska zupa i kawałek ciasta. Naprawdę jest w czym wybierać!
Chatka Górzystów oferuje także noclegi, ale – w przeciwieństwie do Orle – tylko w standardzie schroniskowym. I uwaga: trzeba dojść tu pieszo, dojechać na rowerze lub biegówkach, bo napis przy wydawce mówi wyraźnie: „Zmotoryzowanych nie obsługujemy”. 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Śledź nas na Facebooku

  • Instagram

  • Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.