Mimo, że pierszeństwo w byciu nazywaną „najważniejszą atrakcją Jordanii” ma niezmiennie Petra, to jednak jest miejsce, którego podczas podróży do Jordanii koniecznie trzeba doświadczyć. I choć jest ono znane z takich ekranizacji, jak „Marsjanin” lub „Lawrence z Arabii” , to zobaczenie tego miejsca na żywo przechodzi wszelkie oczekiwania! Mowa o pustyni Wadi Rum.
(Wciąż nie mogę uwierzyć, że nie było wcześniej tego miejsca na naszej podróżniczej liście marzeń… )
Największą atrakcją Wadi Rum jest sam oszałamiający krajobraz pustynny, prawie nietknięty przez ludzi. Romantyczna, czerwono-brązowa pustynia z piaskowca rozciąga się po horyzont, urozmaicając magnetyzujący krajobraz skałami o dziwnych (czasem) kształtach.
PUSTYNIA WADI RUM
Wadi Rum znajduje się w południowej Jordanii i jest największą pustynią w kraju. Pustynia Wadi Rum jest również nazywana Doliną Księżyca. Ma około 100 km długości i 60 km szerokości.
Wadi są wyschniętymi rzekami, które są często wykorzystywane jako szlaki komunikacyjne. W 2011 roku UNESCO ogłosiło Wadi Rum miejscem światowego dziedzictwa.
Wadi Rum został utworzony 30 milionów lat temu przez przemieszczenia skał, które stworzyły również Morze Czerwone, Zatokę Akaba i Szczelinę Jordańską. Wadi zamieszkiwali ludzie od czasów prehistorycznych. Świadczą o tym spektakularne petroglify i świątynie, z których większość przypisywana jest ludowi Nabatejczyków. Ten sam lud zasłynął z miasta wykutego w skałach- czyli Petry.
Czerwona, piaszczysta przestrzeń zachwyca spektakularnymi formacjami skalnymi, prehistorycznymi petroglifami i bezkresem zapierającym dech w piersiach. To miejsce, którego warto doświadczyć o każdej porze dnia, by przeżyć kilka niezapomnianych spektakli: oślepiający wschód słońca, pomarańczowy zachód oraz powolne rozbłyskiwanie gwiazd na absolutnie czarnym niebie.
WADI RUM VISITOR CENTER
Pustynia Wadi Rum to rezerwat przyrody, do którego można dotrzeć pustynną autostradą nr 15 między Ammanem a Akabą. Podróż z Ammanu zajmuje około 4 godziny, z Akaby można dotrzeć do centrum dla zwiedzających w około 50 minut. Droga dojazdowa jest dokładnie oznaczona, jedyną pułapką może być wciągający i hipnotyzujący krajobraz.
Centrum dla zwiedzających jest bramą wejściową i centralnym punktem kontaktowym jeśli chodzi o wycieczki po Wadi Rum. To tu właśnie spotkaliśmy się z Ahmadem- Beduinem z obozu, który rezerwowaliśmy przez internet. Na surowym parkingu pośrodku niczego stoi kilkanaście samochodów oraz kilka zdezelowanych terenówek. Te drugie czekają na umówionych turystów lub po prostu postanowili zaczekać na kogoś, kto przywędruje tu „w ciemno” i dopiero w Visitors Center zapyta o możliwość zwiedzenia pustyni.
Wstęp na teren rezerwatu kosztuje 5 JD za osobę dorosłą i nie ma ograniczenia czasowego. Jeśli podróżujecie z Jordan Pass – wstęp na Wadi Rum jest w ramach posiadanego karnetu. Dzieci za wstęp nie płacą.
Zostawiliśmy nasz samochód obok innych z naklejkami z wypożyczalni i przesiedliśmy się do jeepa Ahmeda. Tak zaczęła się jedna z naszych największych przygód podczas pobytu w Jordanii.
WYPRAWA 4X4 PO PUSTYNI
Pustynię można zwiedzać na kilka sposobów: samochodem 4×4, na wielbłądzie, a nawet pieszo. Do najpopularniejszych należy ten pierwszy sposób, choć widzieliśmy też śmiałków, którzy bez napędu na cztery koła zapuścili się na pustynię. Jak możecie się domyśleć- daleko nie zajechali, a na pomoc przyszło im kilka samochodów terenowych, które na szczęście były w pobliżu.
Atrakcją wyprawy 4×4 jest fakt jechania na tzw. pace, co – oprócz doznań offroadowych – zapewnia też obcowanie z pustynią na wyciągnięcie ręki. Takie wyprawy są standardowym punktem wszystkich turystów odwiedzających w formie 4×4 Wadi Rum. To, co ustala się indywidualnie, to długość wycieczki, punkty odwiedzane po drodze, pora dnia, a nawet możliwość ugotowania i zjedzenia lunchu pod chmurką.
My zdecydowaliśmy się na trzy godzinną wycieczkę – co przy dwójce małych dzieci było czasem optymalnym. Ahmed zatrzymywał się w charakterystycznych miejscach pustyni: przy petroglifach, kamiennych łukach, wielkich wydmach, a nawet przy domniemanym domu Lavrenca (widzieliście film?!). Akurat ta ostatnia atrakcja była wątpliwej wartości historycznej, niemniej jednak widoki po wdrapaniu się na kolejne skałki zapierały dech w piersiach. Cała pustynia jest jednym wielkim zjawiskiem, które najłatwiej chyba ubrać we współczesne: WOW!
Nasz cudowny dzień w marsjańskiej krainie zakończył się obłędnym zachodem słońca. Chciałabym w tym miejscu zdradzić Wam tajemne koordynaty na ten jeden i niepowtarzalny punkt widokowy, jednak w zamian za to mogę napisać dokąd jechać jeśli chcecie z setką innych ludzi oglądać ten spektakl! 😉
Niezwykłość zachodu polegała na kolorach, które zmieniały kolor piasku i otaczających skał z czerwonego, na zupełnie pomarańczowy, dzięki czemu Marsjański krajobraz nabierał jeszcze większego realizmu.
NOC NA PUSTYNI
Mimo, że sama wycieczka jeepem po pustyni należy do niezwykłych atrakcji, to jednak dla jeszcze lepszych wrażeń zdecydowanie polecamy zostanie na pustyni na noc. W praktyce oznacza to nocleg w namiotach beduińskich, czyli małych domkach wyłożonych ociepliną z metalowymi łóżkami w środku.
W obozowiskach są sanitariaty, jednak z reguły ciepła woda należy do rzadkości. Oczywiście szukając noclegu na pustyni trafiliśmy na luksusowe campy, w których zamiast namiotów są szklane kule i w nich wanny z ciepłą wodą, jednak ktokolwiek chce poczuć namiastkę życia Nomadów- niech wybierze skromniejszą wersję noclegową.
W naszym obozie, do którego przyjechaliśmy po zachodzie słońca, czekała obiadokolacja złożona z ryżu, pieczonych warzyw oraz kurczaka. Do podjedzenia były jeszcze sałatki oraz chlebki typu pita. Z tego, co czytałam, menu jest dość podobne we wszystkich, standardowych, campach – kwestia smaku jest pewnie kwetią kucharza.
Po kolacji gospodarze rozpalili ognisko i magia pustyni w ten sposób zaczęła się dopełniać. W kilka chwil szare niebo stało się asfaltowo czarne. Powietrze robiło się coraz chłodniejsze, a kolejna szklanka herbaty z kardamonem pita przy ognisku sprawiała, że czuliśmy się na te kilka chwil jak prawdziwi Beduini 🙂
Dzieci, zmęczone całodziennym bieganiem po piasku i skałach, szybko zasnęły. A my zamówiliśmy sobie sziszę, co było kropką nad „i”dla beduińskiego klimatu tego wieczora.
CZYM SIĘ KIEROWAĆ WYBIERAJĄC MIEJSCE NA NOCLEG?
Podczas poszukiwań opcji noclegowych to pytanie zadawałam sobie chyba najczęściej. Gdy porównywałam ceny- nadal zostawałam z kilkunastoma podobnymi do siebie. Opcja ze śniadaniem i oboadokolacja to często przyczyna wahań cen, ale nawet gdy nie są wliczone to i tak trzeba coś jeść, czyli je kupić. I wychodzi na to samo. W kolejnym kroku zaczęłam porównywać ceny wycieczek 4×4 – te także są ustandaryzowane. Odpaliłam więc mapę by zobaczyć gdzie są zlikalizowane obozy. Ważne dla mnie było, by w okolicy nie było innego, dzięki czemu noc miała być najczarniejsza ze z możliwych, a cisza jak makiem zasiał.
Finalnie zdecydowaliśmy się na nocleg i wyprawę 4×4 z Martian Camp 2.
Przekonały nas bardzo dobre opinie, dobry kontakt z Ahmedem (gospodarzem) oraz ujmujące wyposażenie obozu (lampki, hamaki…). Nasz namiot był bardzo schludny,z czystymi kocami – co ponoć nie należy do standardu. Sanitariaty na najwyższym, beduińskim, poziomie: zadbane, ze światłem i bieżącą wodą. Przez cały dzień dostępna była herbata z kardamonem. Śniadanie i obiadokolacja była ok, choć bez zachwytu. Ot, żeby nie chodzić z pustym brzuchem.
To, co na miejscu bardzo pozytwynie nas zaskoczyło, to atrakcyjne położenie obozu. Skały, wydmy, punkty widokowe mieliśmy pod nosem. Nasze dzieci były zachwycone! Dodatkową niespodzianką było stado wielbłądów tuż za skałą u której stóp był połozony nasz obóz.
Z DZIEĆMI NA PUSTYNIĘ
Czy to w ogóle dobry pomysł? Jasne, że tak!!! Gdybym miała wymienić tylko jedną rzecz, która w Jordanii podobała się naszym dziewczynkom najbardziej, to z pewnością byłaby to pustynia Wadi Rum! Pierwsze piski były jeszcze w samochodzie Ahmeda, którym nas odbierał spod Visitors Center. Kolejne, gdy wysiadły i dotknęły stopami ciepłego piasku.
Czekając na umówioną godzinę naszej wycieczki 4×4 poszliśmy na pobliskie skałki – zachwyt gonił zachwyt! Z tego, że można się wspinać, że można skakać na piasek, że można robić fikołki na piasku. A gdy, po wdrapaniu się na górę, Zoja zobaczyła stado wielbłądów to… zobaczcie sami, na jej reakcję!
Kolejne atrakcje były równie zachwycające: zbieranie księżycowych kamyków, obrazki na skałach, jazda na pace jeepa, wspinanie się na skały, dzikie wielbłądy na wyciągnięcie ręki… Do tego ognisko, noc na pustyni i spanie w namiocie… Poranek, kiedy ruszaliśmy w stronę Petry z Wadi Rum przypominał moment z placu zabaw, kiedy mówiliśmy: Musimy już jechać. A nasze dzieci zawodziłY: Jeszcze nieeee, proszęęęę…
Czy może być lepsza rekomendacja atrakcji dla dzieci? 🙂
KIEDY NAJLEPIEJ ZWIEDZAĆ PUSTYNIĘ WADI RUM?
Od czerwca do września w ciągu dnia na pustyni jest naprawdę gorąco. W miesiącach zimowych z kolei- od grudnia do lutego- temperatury znacznie spadają i na Wadi Rum potrafi być naprawdę zimno. Dlatego optymalnymi miesiącami do zwiedzania pustyni są październik i listopad oraz marzec, maj i kwiecień. Trzeba jednak pamiętać, że noce są dość chłodne, a nawet zimne przez cały rok.
CO ZABRAĆ ZE SOBĄ?
Wszystko zależy od tego, w jakim miesiącu będziecie na Wadi Rum. My spędziliśmy na pustyni dwa dni pod koniec października – w ciągu dnia było naprawdę ciepło i przyjemnie. Idealnie sprawdziły się letnie ubrania i słoneczne okulary. Wieczorem jednak, kiedy słońce powoli zachodziło, zaczęliśmy zakładać na siebie kolejne warstwy, by finalnie, po zmroku zasiąść przy ognisku w kurtkach i czapkach.
W naszym bagażu mieliśmy:
- krem z filtrem
- okulary słoneczne
- chusty na głowę i do okrycia się
- ciepłe spodnie i bluzy
- kurtki-wiatrówki
- bidony z wodą
- latarki- zwłaszcza, jeśli planujecie nocleg na pustyni
Ważne jest, by zabrać ze sobą pełne buty- zwłaszcza, jeśli chcecie wspinać się po skałkach.
Jakie widoki! Niczym z marsa! Wpisuję Jordanię na swoją podróżniczą listę.
Jordania to nasz hit 2019! Polecam zadecydowanie. Różnorodność zapiera dech w piersiach.
Przepiękne, rodzinne zdjęcia! Uwielbiam takie relacje, które inspirują… do kupna biletu 🙂
Polecamy Jordanię całym sercem! Pustynia, Petra, Beduini, wybrzeże Morza Martwego… Cały wachlarz pomysłów co można tam robić!
Jejuuu… coś niesamowitego! Te widoki… to nasycenie barw. Piękna sprawa!
Bardzo się cieszę, że Ci się podoba! Zapraszam po więcej do kolejnych wpisów o Jordanii (i nie tylko) 🙂
Wow, przepiękne miejsce! I te zdjęcia! Zdecydowanie muszę się tam kiedyś wybrać 🙂
Oo Jedno z moich marzeń na 2020 rok 🙂
Niech się spełni!!!