Święty Marcin, rogal i parada, czyli 11 listopada w Poznaniu

11 listopada 2020

Cała Polska obchodzi 11 listopada jako Święto Niepodległości. Jedynie w Poznaniu parada przechodząca tego dnia przez centrum miasta organizowana jest z okazji imienin najważniejszej ulicy miasta – Świętego Marcina. Na imieniny ulicy Święty Marcin od lat przychodzą nie tylko poznaniacy, ale także turyści zwiedzający miasto. Niektórzy nawet celowo wybierają połowę listopada na termin odwiedzin stolicy Wielkopolski, by na własne oczy zobaczyć to niezwykłe widowisko. I oczywiście po to, by zjeść świeżego rogala świętomarcińskiego, ale o tym za moment…

PARADA W 2020 ROKU

W tym toku po raz pierwszy od 20 lat parady w Poznaniu nie będzie. Dlatego, choć nie spotkamy się jak zawsze tłumnie „na Świętym Marcinie”, to chcę tym tekstem podtrzymać płomień tej pięknej tradycji, która co roku w pokojowym i radosnym korowodzie łączyła dziesiątki tysięcy tysiące osób. Święty Marcin, jak głosi legenda, jako żołnierz podzielił się własnym płaszczem napotkanym na drodze przemarzniętym żebrakiem. Z tego gestu można wyczytać przesłanie na obecny czas: by wspierać się, pomagać i mieć nadzieję na powrót do normalności.

Parada poznańska z okazji imienin ulicy zasługuje, by usłyszał o niej świat. I jeśli bębny na ulicy w tym roku nie mogą zrobić hałasu, zróbmy to my, w internecie! Wspominajcie wspólnie z nami mionione parady, a jeśli nie mieliście okazji w nich uczestniczyć- koniecznie zaplanujcie to w kolejnych latach.

 

PARADA NA ULICY ŚWIĘTY MARCIN

11 listopada Narodowe Święto Niepodległości przybiera w Poznaniu szczególną formę. Jedna z głównych ulic miasta – Święty Marcin- obchodzi swoje imieniny. Przez miasto przetacza się wtedy barwny korowód złożony z około 300 osób, a poznaniacy i turyści delektują się słynnymi rogalami świętomarcińskimi.

To wyjątkowe święto stało się od kilku lat wizytówką Poznania na tle innych miast oraz dowodem na to, że takie okazje można świętować wspólnie nie tylko w sposób oficjalny.

Stałym punktem programu jest korowód maszerujący przez ulicę Święty Marcin. Wśród uczestników można zobaczyć samego świętego na koniu, a za nim kuglarzy, orkiestry, połykaczy ognia, tancerzy oraz postaci przekraczające granice wyobraźni. Na zakończenie pochodu Święty Marcin otrzymuje klucze do bram miasta od Prezydenta Poznania- tego dnia miasto należy do niego! Potem zaczyna się zabawa ubarwiona stoiskami z rękodziełem, grzanym winem, jedzeniem, a przede wszystkim – rogalami świętomarcińskimi. Do wieczora przy Zamku odbywają się różne przedstawienia, koncerty i zabawy.

Ponadto powszechnym zwyczajem w dniu św. Marcina jest jedzenie gęsi świętomarcińskiej. Także i tego motywu nie moze zabraknąć „na imieninach”. 

O siedemnastowiecznej tradycji spożywania gęsiny w dniu świętego Marcina pisał etnograf Oskar Kolberg:

Pieczenie gęsi na św. Marcina bardzo dawnych czasów zasięga; stąd to zapewne pochodzi, że włościanie zwykle natenczas znosili daniny, między którymi były także gęsi. Pobierający, mając ich dostatek, spraszał gości na ucztę z pieczonej gęsi. Zazwyczaj gęś pieczona bywa wówczas z kwaśnymi jabłkami (w nadzieniu). Bicie i pieczenie gęsi na św. Marcina może więcej stąd pochodzi, że są wtenczas najtłustsze i najsmaczniejsze.

 

 

IMIENINY ULICY CZY IMIENINY MARCINA?!

Warto pamiętać, iż nazwa ulicy pochodzi od wsi skupionej wokół kościoła Świętego Marcina, a brzmiała ona właśnie Święty Marcin. Stąd nie mówi się o ulicy Świętego Marcina, lecz nazwa pozostaje nie odmieniana. W 1994 roku Poznań po raz pierwszy postanowił hucznie uczcić imieniny tej jednej z najważniejszych ulic w mieście i w takiej formie festiwal prezentuje się do dzisiaj.

 

 

KIM BYŁ ŚWIĘTY MARCIN?

Legenda głosi, iż w czasach średniowiecznych szczodry legionista rzymski Martin von Tour (później Święty Marcin), przejeżdżając przez ówczesne tereny podpoznańskie podarował pewnemu ubogiemu połowę swego płaszcza, czyli tyle ile mógł oddać. Jednocześnie jego koń zgubił podkowę, a poznański piekarz postanowił na wzór uczynnego żołnierza obdarować biednych. Wymyślił zatem wypieki w kształcie podkowy i tak oto powstały rogale świętomarcińskie. Inna wersja mówi, iż rogalowa tradycja sięga pogaństwa, gdy bóstwom składano ofiary z wypieków w kształcie wolich rogów. Tak czy inaczej, w XIX wieku wskrzeszono zwyczaj. Wtedy bogaci rogale kupowali, a biedni dostawali je za darmo

 

 

 

ROGAL ŚWIĘTOMARCIŃSKI

Poznaniacy nie wyobrażają sobie dnia 11 listopada bez tego przysmaku! Zjadają go rocznie ponad 300 ton (!!!), mimo, że jeden ma około 1200 kalorii (!!!!!!!)

Wypiek powstaje z ciasta pół francuskiego. Farsz zrobiony jest z białego maku, rodzynek, skórki pomarańczy, wanilii. Górę pokrywają gęsty lukier i orzechy. Pycha! Choć dostępne cały rok, w tym jednym dniu można je znaleźć na każdym kroku!

 

Rogal świętomarciński:

podkowa czy precel przekrojony na pół?

Rogal świętomarciński to rodzaj słodkiego croissanta, którego kształt ma przypominać podkowę. Podobno koń Martina von Tour zgubił podkowę przy bramie miasta Amien, która posłużyła za szablon dla rogali świętomarcińskich. Inni z kolei twierdzą, że rogal świętomarciński przypomina przekrojonego na pół precla. Dlatego ma symbolizować przepołowiony płaszcz Martina i być symbolem miłosierdzia i dobroci.

 

ROGAL Z CERTYFIKATEM

Rogale są na tyle popularne w listopadzie w Poznaniu, że często słyszy się o ich podziale na „prawdziwe” oraz … „bez certyfikatu”.

Certyfikowane rogale marcińskie  powstają z ciasta półfrancuskiego na bazie margaryny i nadzienia z białego maku, okruchów cukierniczych, cukru, masy jajecznej. Po wypieku smarowane są lukrem (po poznańsku: glancem) i dekorowane rozdrobnionymi orzechami. Nazwa jest chroniona dzięki Unii Europejskiej od 2008 roku. Cukiernik, który chce nazywać swoje wypieki „rogalami marcińskimi” lub „rogalami Świętomarcińskimi”, musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego.

Widząc, jak ważny jest rogal w życiu poznaniaków nie powinniście się zdziwić, że … w Poznaniu jest Muzeum jego imienia! Pisaliśmy o tym w osobnym wpisie zachwalając pokazy w Rogalowym Muzeum Poznania. Zdecydowanie polecamy odwiedzimy tego miejsca!

 

 

CO WARTO ZOBACZYĆ  NA ULICY ŚWIĘTY MARCIN NAWET GDY NIE MA PARADY?

 

Zamek cesarski
Pomnik wynalazców Enigmy przy wejściu do Zamku
Plac Adama Mickiewicza z pomnikiem wieszcza oraz pomnikiem Ofiar Czerwca 1956
Aulę Uniwersytetu Poznańskiego
Budynek Ziemstwa Kredytowego
Kościół Świętego Marcina
kultową knajpkę LaRuinaiRaj

 

 

Współtworzymy na Facebook grupę WYPRAWY W OKOLICE POZNANIA - dołącz do nas!

  • Śledź nas na Facebooku

  • Instagram

  • 2 komentarze

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.