Panie i Panowie, oto ROGAL ŚWIĘTOMARCIŃSKI!!!
I gospodarz tego spotkania: ROGALOWE MUZEUM POZNANIA
Zapraszamy Was w poznańską kulinarną podróż
Zapraszamy Was w poznańską kulinarną podróż
MUZEUM KULINARNE
Pisałam wcześniej o tym, że idealnym miejscem na poznanie Poznania jest Brama Poznania. Nie żebym zmieniła zdanie… Po prostu jeśli chcecie zacząć od lżejszej nuty, to Rogalowe Muzeum Poznania będzie strzałem w dziesiątkę! To miejsce idealnie wpisuje się w popularną obecnie na świecie turystykę kulinarną. Ta narodziła się we Włoszech, jednak Polska śmiało może mówić o samodzielności w kształtowaniu muzeum kulinarnych. Już dawno te miejsca przestały się kojarzyć z nudą i zbiorem starych przedmiotów. Dziś można w nich poznać regionalne historie, posłuchać zabawnych anegdot czy spróbować lokalnych specjałów. Warto przy tej okazji wspomnieć chociażby o Muzeum Piernika w Toruniu, Muzeum Oscypka w Zakopanem, Muzeum Piwa w Żywcu, a nawet Muzeum Wódki w Warszawie. My sami zaczynamy dopiero podróże tym szlakiem (choć w muzeum Żywca byliśmy, a Bedu kilka dni temu próbował się dostać do Muzeum Wódki), jednak niewykluczone, że kiedyś pochwalimy się na blogu polską mapą muzeum kulinarnych!
ROGALOWE MUZEUM POZNANIA
Wracając do Rogalowego Muzeum Poznania… To miejsce, które pozwala turyście poznać kulturę i historię rogala świętomarcińskiego. Tu, bazując na lokalnym dobru, jakim jest rogal świętomarciński, można udać się w podróż w czasie do źródeł historii, a także odlecieć do raju – dzięki uczcie dla naszego podniebienia. Pobyt tutaj to czynny udział w procesie zwiedzania, nie tylko oglądanie wystawy. W tym muzeum możemy na kilka chwil stać się mistrzami cukiernictwa, którzy zgłębiają tajniki kultowego poznańskiego wypieku. Ubrani w stylową czapę oraz fartuch uczymy się krok po kroku jak powstaje rogal świętomarciński. Używamy zaskakujących narzędzi, metod, a nawet słownictwa! Poznańskie rogale, jak czasem nazywa się
Spektakl zgrabnie odegrany jest przez fenomenalnych prowadzących. Jest to godzina zabawnego i angażującego programu, wciągającej edukacji na temat kultury poznańskiej (w tym wspomnianej gwary), a na końcu degustacja rogali. Byłyśmy z dziewczynkami pod wrażeniem poziomu atrakcji, wiedzy i pozytywnego podejścia do ludzi. Bo takie ono jest właśnie, to Rogalowe Muzeum Poznania.
A jeśli przed wizytą w muzem chcelibyście trochę poćwiczyć poznańską gwarę, to zajrzyjcie na stronę... Rogalowego Muzeum Poznania! 🙂 http://rogalowemuzeum.pl/gl/
ATRAKCJE W ROGALOWYM MUZEUM POZNANIA
Muzeum oferuje nie tylko pokazy rogalowe, ale także widokówkowe lub rogalowo-koziołkowe. Te ostatnie są organizowane tylko raz dziennie, a to za sprawą ich głównej atrakcji, czyli Koziołków Poznańskich. Okna kamienicy, w której znajduje się Rogalowe Muzeum Poznania, wychodzą wprost na ratusz poznański. To tu, z wieży zegarowej, codziennie w samo południe wygrywany jest hejnał, a w jego rytmie symbol Poznania- Poznańskie Koziołki- trykają się dwanaście razy. Oglądając ten spektakl z poziomu sali muzealnej nikt nie zasłania nam widoku, a i głowy nie musimy zadzierać tak wysoko, jak robilibyśmy to będąc na płycie Starego Rynku. Zdecydowanie polecamy zwłaszcza przyjezdnym turystom!
JAKIE SĄ PRAWDZIWE ROGALE ŚWIĘTOMARCIŃSKIE?
Jeśli muzeum z jakichś względów tymczasowo nie jest po drodze, to musicie przynajmniej poznać smak rogala świętmarcińskiego. Ta kulinarna przygoda pozwoli, moim zdaniem, zrozumieć szaleństwo poznaniaków na jego punkcie oraz … misję muzealników 🙂
Certyfikowane rogale marcińskie powstają z ciasta półfrancuskiego na bazie margaryny i nadzienia z białego maku, okruchów cukierniczych, cukru, masy jajecznej. Na próżno szukać w nich sztucznych olejków. Po wypieku smarowane są lukrem (po poznańsku: glancem) i dekorowane rozdrobnionymi orzechami.
LEGENDA O ŚWIĘTYM MARCINIE
Od tego czasu ten dzień jest jego dniem pamięci, obchodzony jest jako Dzień Świętego Marcina.
DLACZEGO ROGALE NAZYWAMY ŚWIĘTOMARCIŃSKIMI?
W 1891 roku legendę tę usłyszał piekarz Walenty i postanowił zrobić coś równie dobrego jak święty Marcin. W noc przed odpustem usłyszał walenie koni na wiejskiej drodze. Przeszedł przez próg i zobaczył rycerza w lśniącej, starożytnej zbroi na białym koniu i podkowę leżącą w śniegu. Zainspirowany tym spotkaniem, upiekł ciasta w kształcie podkowy wypełnione makiem. Rankiem po mszy parafialnej rozdał wszystkie ciastka ubogim. Pomysł Walentego spodobał się tak bardzo, że co roku piekł rogaliki – tak przez lata nazywano ciasta. Po jego śmierci inni piekarze kontynuowali tradycję i zachowali ten sam przepis na nadzienie.
SKĄD SIĘ WZIĄŁ W POZNANIU POMYSŁ NA ROGALE ŚWIĘTOMARCIŃSKIE?
To tyle, jeśli chodzi o legendę. W rzeczywistości piekarz z Poznania Józef Melzer wpadł w 1891 roku na pomysł wypieku rogalików świętego Marcina. Rogaliki rozdano ubogim 11 listopada po odpuście parafialnym. I tak rozpoczęła się tradycja, którą pielęgnujemy do dziś dnia. Obecnie takie rogaliki wypiekane są tylko w cukierniach posiadających specjalny certyfikat. Nazwa jest chroniona dzięki Unii Europejskiej od 2008 roku. Cukiernik, który chce nazywać swoje wypieki „rogalami marcińskimi” lub „rogalami Świętomarcińskimi”, musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego.
CO WARTO WIEDZIEĆ PRZED WIZYTĄ W ROGALOWYM MUZEUM POZNANIA?
CO WARTO WIEDZIEĆ PRZED WIZYTĄ W ROGALOWYM MUZEUM POZNANIA?
Koszt wstępu: Bilet wstępu dla osoby dorosłej kosztuje 22 zł.
Adres: Stary Rynek 41/2, Poznań.
Więcej informacji na stronie: http://rogalowemuzeum.pl
Przypominamy:
Rogalowe Muzeum Poznania jest też jedną ze stacji podczas zwiedzania Poznania opisanego przez nas Poznańskiego Szlaku Legend.
Pierwszy raz o tym słyszę! Bardzom lubię dowiadywać się o miejscach, które nie są tak znane, jak inne – a są i warto je odwiedzić. Do Poznania nie mam tak daleko, wiec przy okazji bardzo chętnie zwiedzę Rogalowe Muzeum!
Tak, to zdecydowanie ten moment, gdy boli mnie fakt, że nie wolno mi glutenu.
O jak super, właśnie przeprowadziliśmy się pod Poznań i szukamy ciekawych miejsc w okolicy. Zapisujemy Muzeum na naszą listę!
Jeszcze nigdy nie jadłam rogala świętomarcińskiego. Planuję wybrać się w tym roku do Poznania więc obowiązkowo spróbuję i odwiedzę muzeum! 🙂
Zachwyciłam sie na maksa. Uwielbiam takie miejsca, zawsze odwiedzam fabryki czekolady, wytwórnie alkoholi czy jak ostatnio muzeum sera. A wasze rogale po prostu kocham jeść. Im więcej słyszę o Poznaniu tym bardziej chę go odwiedzić. Niestety przez głupią koronę, to szybko nie będzie możliwe. Na końcu muszę napisać, że zachwyciły mnie także twoje zdjęcia. Cieszę się, że tu trafiłam
Piękne zdjęcia! Dzieci uwielbiają takie gotowanie, pieczenie! To wspaniale doświadczenie i cudne wspomnienia :). Pozdrawiam serdecznie!
Cudna sesja zdjęciowa i widać, że dziewczynki miały radochę <3
To Muzeum to jest fantastyczne miejsce, wbrew pozorom nie tylko dla dzieci:) Fantastycznie, że o tym piszesz:)
Wstyd się przyznać, ale mieszkamy pod Poznaniem i w tym muzeum nigdy jeszcze nie byliśmy;)
To moje miejsce nr 1 do odwiedzenia w Poznaniu. Wstyd przyznać, że często tam bywałam, a do muzeum rogala nie dotarłam.
Przepiękne wnętrza! Uwielbiam takie miejsce, a samodzielne zrobienie rogala świętomarcińskiego takiego tradycyjnego jest na mojej liście marzeń 🙂
Bardzo lubię te rogale, sama chętnie bym takie interaktywne muzeum odwiedziła. Moje dzieciaki pewnie też.