Z przejścia granicznego Náchod – Kudowa Słone kierujemy się w stronę Zieleńca. W drodze zaczynamy wspominać kiedy byliśmy tu ostatni raz, co robiliśmy, z kim byliśmy… Dojeżdżamy do Punktu Widokowego Zieleniec i widokom nie mogę się nadziwić! Trafiamy na grupę niesamowitych oldtimerów – myślę, że takie zdjęcia będą w przyszłości dla Zoi niesamowitą historią!
Sam Punkt Widokowy jest przyjemnym miejscem odpoczynku. Znajduje się na wysokości 889m n.p.m. są tam wiaty, przy których można usiąść i cieszyć się panoramą Gór Stołowych. Brakuje jedynie Toi-Toi’a.
Z Zieleńca do naszej bazy wypadowej w Góry Bystrzyckie jest już ok 20km. Trasa jest bardzo malownicza i wiedzie wzdłuż granicy polsko-czeskiej, którą wyznacza rzeka Dzika Orlica (czes. Divoká Orlice) rozdzielająca jednocześnie Góry Orlickie od Gór Bystrzyckich. Choć nasza chata leży tuż przy Autostradzie Sudeckiej to droga z autostradą ma niewiele wspólnego – jest dziurawa, ledwo mieści się na niej jeden samochód, który na dodatek przejeżdża bardzo rzadko. W progu wita nas uśmiechnięta staruszka, która wskazuje nasz pokój. Rozpakowujemy się i idziemy na rekonesans okolicy. Wchodzimy na Przełęcz pod Porębą idziemy do Gniewoszowa…relaksujemy się i planujemy kolejny dzień naszej majówki.