O Małej Petrze przeczytałam po raz pierwszy przygotowując się do naszej podróży do Jordanii. Poszukując noclegów na Booking.com tam właśnie znalazłam najpiękniejsze (i najbardziej atrakcyjne cenowo) kąski noclegowe. Sprawdzając czy lokalizacja jest na pewno tak atrakcyjna, jak o niej piszali właściciele obiektów, odnalazałam Małą Petrę. Dlaczego mała? Bo w przeciwieństwie do Petry tu w piętnaście minut można dotrzeć do końca kanionu. Czy to jedyna różnica?! Zaintrygowało mnie to miejsce i wiedziałam, że na pewno musimy je zobaczyć.
MAŁA PETRA CZY PETRA?
Archeolodzy uważają, że Mała Petra została zbudowana dla handlarzy przechodzących przez Jedwabny Szlak. Starożytne cysterny wodne poza Siq al-Barid nadal działają. Miejscowi Beduini czasami przyprowadzają swoje zwierzęta do Małej Petry, aby te mogły napić się wody. To wielka zaleta tego miejca: wciąż jest bardzo lokalne.
Znalezienie na mapie Małej Petry to było naprawdę niezwykłe znalezisko. Oglądając zdjęcia Małej Petry w Internecie zachwyciliśmy się nią tak bardzo, że układając plan podróży po Jordanii w „Planie B” zastępowaliśmy Petrę – jej młodszą siostrą właśnie. Dlaczego?
Podobnie jak w przypadku starszej siostry czekały na nas tu piaskowcowe kaniony z rzeźbionymi w kamieniu ruinami. Jest ich mniej niż w jednym z siedmiu cudów świata- Petrze, jednak podczas zwiedzania nadal oczy wędrują na prawo i lewo próbując nie zgubić się w zachwytach.
Jednak głównym powodem, dla którego Mała Petra kusiła nas tak bardzo, było jej położenie- znajduje się zaledwie 6 km na północ od centrum stolicy Nebatejczyków. To znaczy, że można stworzyć okazję do zobaczenia obu tych miejsc by mieć jeszcze lepsze zrozumienie dla tutejszej starożytnej architektury.
Zdecydowanie też „specjalnością” Małej Petry jest jej kameralna atmosfera. Podobno ludzie przychodzą tu świcie na sesje jogi, choć byliśmy za późno by to potwierdzić. Od pierwszego momentu, w którym zobaczyłam Małą Petrę zrozumiałam, dlaczego jest często zalecana jako bardziej zrelaksowana wersja Petry. Jest zdecydowanie mniej spektakularna niż sama Petra, dzięki temu jednak jest znacznie mniej zatłoczona.
NAJLEPSZY CZAS NA ZWIEDZANIE MAŁEJ PETRY
Na „rekonesans” pod bramy Małej Petry dotarliśmy w ten sam dzień, w którym przyjechaliśmy do Wadi Musa. Było to koło południa i parking w przed wejściem był właściwie pusty. Dla nas brak turystów to super rekomendacja! Zwłaszcza, że (jak pisałam) w Internecie widzieliśmy intrygujące i zachęcające obrazy, działające na nas jak magnes.
Gdy przyjechaliśmy zwiedzać Małą Petrę dzień później, około godziny 9 rano, na parkingu było kilka autokarów i jeszcze więcej samochodów osobowych. Na szczęście w środku zabytku liczba turystów wcale nie była uciążliwa.
Niemniej jednak wskazówka od nas: jeśli możesz odwiedź Małą Petrę późnym popołudniem. Wtedy prawie nie ma turystów.
CZY MAŁA PETRA TO TAJEMNE WROTA DO PETRY?
Ha! I oto cała tajemnica, dlaczego spędziliśmy przy Małej Petrze w dniu przyjazdu do Wadi Musa sporo czasu! Otóż w obliczu tłumów w słynnej Petrze (o tych tłumach nie piszą chyba tylko znane Instagramerki i Instagramerzy fotografujący się ze skarpy nad popularnym Skarbcem) długo zastanawialiśmy się jak można ich uniknąć. Intensywnie myśleliśmy o jakimś alternatywnym szlaku do Petry. Wprowadzałam Was w alkowy poszukiwań „tylnego wejścia” dłużej w tekście o zwiedzaniu Petry.
Niestety (stety) Mała Petra to nie jest tylne wejście do Petry. Przy wejściu do wąwozu można zobaczyć ścieżkę, która teoretycznie mogłaby prowadzić do słynnego zabytku, jednak duża tablica informująca o tym, że „przejścia nie ma” szybko pozbawiła nas jakichkolwiek złudzeń. Kilka metrów za tablicą stali strażnicy pilnujący, by nikt nie łamał zakazu.
CO MOŻNA ZABACZYĆ W MAŁEJ PETRZE?
Siq al-Barid („zimny wąwóz”) znany jest w świecie jako Little Petra. Formacje skalne w Siq al-Barid o długości około 350 metrów prawdopodobnie powstały głównie w czasach świetności imperium Nebatejczyków w I wieku naszej ery. Za zwężonym wejściem w kształcie lejka, na którym stoi klasycystyczna fasada, wchodzi się przez wąską bramę do głębokiego, a zatem „chłodnego” wąwozu.
Zanim weszliśmy do wąwozu widok frontu mausoleum zwaneg Tricilinium przykuł naszą uwagę i rozbudził wyobraźnię. Zaczęło się robić naprawdę wyjątkowo!
Przechodząc przez starą furtkę weszliśmy do centrum Małej Petry. Przeciskając się przez wąskie przejście po chwili naszym oczom ukazało się kolejne cudo architektury Nebatejczyków: Painted House, czyli Malowany Dom. Swoją nazwę zawdzięcza stosunkowo niedawnemu znalezisku. Ukryte pod sadzą i brudem Beduinów przez wieki, 2000-letnie freski w Malowanym Domu Małej Petry zostały odkryte pod koniec lat czterdziestych i starannie odrestaurowane. Stworzone przez Nebatejczyków w stylu greckim, skupiają się na kulcie Dionizosa, boga wina. Również namalowane ptaki, owady, winorośl i aniołki są zaskakująco realistyczne.
Szliśmy przez wąwóz niespiesznie ciesząc oczy pozostałościami po królewstie Nebatejczyków oraz widokiem naszych dzieci skaczących po wszystkich możliwych skałach. Jaskiń, przesmyków, schodków, małych komnat jest tu bez liku!!! I każda z nich zapowiada niesamowitą przygodę, w każdej z nich można poczuć się jak Indiana Jones. Nie poznawałam wręcz Zoi, która skakała jak kozica po skamielinach i wołała do nas: Jeszcze tu! I jeszcze tam! Chodźcie!
Mała Petra to raj dla małych odkrywców!
[photoblocks id=19]
[photoblocks id=20]
Siq al-Barid kończy się stromymi schodami prowadzącymi w górę, jakby do wyjścia z wąwozu. Faktycznie- można tę trasę wykorzystać jako wyjście, jeśli chcecie się zapuścić w skalne formacje po widoki, które najprawdopodobniej będą zarezerwowane tylko dla Was. My wdrapawszy się po schodach wąskim przesmykiem stanęliśmy na punkcie widokowym -kończąc na tym wędrówkę przez Małą Petrę.
W sumie, wraz z drogą powrotną, zwiedzanie tego miejsca zajęło nam około 2 godziny. Prosto z Małej Petry ruszyliśmy przez księżycowe krajobrazy Jordanii nad Morze Martwe.
MAŁA PETRA – INFORMACJE PRAKTYCZNE
- W przeciwieństwie do Petry, która ma bardzo drogi bilet (50JD / około 300 złotych na 1 dzień) Mała Petra jest całkowicie bezpłatna. Fajnie, prawda?
- Oczywiście Petra jest magiczna, ogromna, ale jeśli potrzebujesz tylko szybkiego spojrzenia na to, jak to wygląda przed zapłaceniem za wejście, to Mała Petra to idealny wybór!
- Jeśli masz napięty budżet, dobrze jest pamiętać, że nawet opcje zakwaterowania (w zasadzie niektóre obozy Beduinów!) są znacznie tańsze niż w Wadi Musa. Jednym z najbardziej znanych miejsc do rezerwacji jest nocleg w jaskiniach Beduińskich
- Mała Petra jest o wiele mniej wymagająca, a do głównych punktów można dotrzeć w ciągu 30 minut (w zależności od prędkości marszu).
Wycieczka wygląda super 🙂
To najlepsza nasza wyprawa w 2019 roku! I wspomnienia o niej wciąż żyją!
Piękne miejsce. Może kiedyś uda nam się tam wybrać.
Zwiedzanie z dziećmi to niezłe wyzwanie.
Świetnie,że udała się Wam wycieczka w tak piękne miejsce.
Pozdrawiam!
Bardzo dużo przydatnych informacji, do tego piękne zdjęcia.
Gratuluję rodzinnego wypadku, a miejsce jak dla mnie zjawiskowe.
Świetna relacja, pozdrawiam
O jakie fajne miejsce. Czytałem już kiedyś o nim ale niestety w najbliższym czasie nie uda mi się odwiedzić 🙂