Idealny dzień z dzieckiem na świeżym powietrzu

28 sierpnia 2020

Co robić w letni weekend z dzieckiem? Jak zaplanować wakacje żeby było atrakcyjnie, na świeżym powietrzu? To pytanie, my mieszkańcy miasta, zadajemy sobie dość często. Na dodatek sytuacja związana z COVID-19 sprawia, że możliwości bywają ograniczone. Zwiększyła się w społeczeństwie potrzeba przebywania na świeżym powietrzu, na popularnych placach zabaw pojawiły się tłumy większe niż za zwyczaj. Zmniejszyły za to (nierzadko) możliwości finansowe.

Dzielimy się dziś z Wami naszym niezawodnym pomysłem na spędzenie idealnego dnia z dziećmi na świeżym powietrzu. W programie: gry, zabawy, leniuchowanie na kocu, obiad, akrobacje, zachwyty. Zapraszamy Was do spędzenia dnia z dziećmi na łonie natury. Zapewniamy, że każdy znajdzie coś dla siebie- bez względu na wiek!

CZYM JEST DLA NAS IDEALNY DZIEŃ Z DZIECKIEM?

Zasadniczo dzień idealny z dzieckiem to dla nas czas spędzony na świeżym powietrzu.  Mamy w sobie zamiłowanie do unikania tłumów, stąd o każdej porze roku lubimy przebywać na łonie natury. O tym, że warto pielęgnować w dzieciach zamiłowanie do natury pisała Karolina z bloga Our Little Adventures w tekście Dzieci mające kontakt z naturą wyrastają na szczęśliwych dorosłych.

Pod tymi słowami podpisujemy się rękoma i nogami. Nasze dzieci bardzo lubią spędzać czas na świeżym powietrzu- od pierwszych tygodni ich życia nie żałowaliśmy im godzin spacerów, noclegów w namiocie czy pikników pod chmurką. Po naszych ostatnich wakacjach  zapytałam Zoję co podobało się jej najbardziej. I wiecie, co odpowiedziała? „Że mogłam robić co chciałam!” Co to oznacza dla sześciolatki? Że jest w nowym miejscu, że „plac zabaw jest wszędzie”, że… może robić co chce! Dlaczego? Bo ja, rodzic, nie boję się, że wpadnie pod samochód (bo samochodów nie ma w miejscach, które wybieramy) i nikt jej nie skrzywdzi (bo nie ma obcych ludzi w miejscach, które wybieramy na wypoczynek).

To dlatego tak często wybieramy biwaki na dziko  lub morze po sezonie. Gdy mamy więcej niż jeden dzień decydujemy się na wędrówki po górach lub wakacje pod namiotem.  Mając do dyspozycji jeden dzień, czasem tylko popołudnie, zostajemy w naszym mieście, w Poznaniu. I jak jest? Idealnie:-) Posłuchajcie sami!

GDZIE NA IDEALNY DZIEŃ Z DZIECKIEM?

Szukając w pamięci miejsc, w których moglibyśmy spędzić czas z dziećmi na łonie natury, od razu mam przed oczyma piknik z nimi. To oznacza, że musi być zielono, ustronnie i cicho. O ile na wsi raczej nie ma z tym problemu, to w mieście sprawa może się wydawać bardziej skomplikowana… Choć na szczęście to tylko pozory, bo warto na dużym zbliżeniu prześledzić mapy Google w swoim mieście i na pewno znajdą się miejsca, które będą idealne na piknik z dziećmi.

My mieszkamy w Poznaniu i to Poznaniakom właśnie zdradzimy kilka naszych ulubionych miejscówek:

  • przystanek Leśny Łysy Młyn w Biedrusku
  • wybrzeże jeziora Góreckiego w Wielkopolskim Parku Narodowym
  • Zalewy Nadwarciańskie w Łęczycy
  • łąki Nadwarciańskie na poznańskich Naramowicach
  • leśniczówka i okolice na poznańskich Naramowicach
  • łąki przy Górze Morasko w Poznaniu

Na zachętę dodam, że naprawdę warto poszukać!…. na przykład wszytkie zdjęcia z tego wpisu zrobiliśmy na poznańskich Naramowicach (znanych z wielkich skupisk domów i bloków :-))

WYPOSAŻENIE, CZYLI CO MOŻE SIĘ PRZYDAĆ NA PIKNIK?

W znacznej mierze zależy to od tego, czy jedziemy autem czy rowerami. Decyzję uzależniamy od czasu, jaki mamy do dyspozycji, nastroju, a także celu wycieczki – bywa, że jadąc na wycieczkę rowerową urzadzamy sobie obiad w formie pikniku (ale to materiał na osobny wpis :-)).

Dzień idealny z dziećmi to dzień, który ma nam upłynąć na relaksie, zabawie, jedzeniu – tak w kółko. To oznacza, że jest nam potrzebne więcej rzeczy. Dlatego w takim przypadku decydujemy się na jazdę samochodem, co umożliwia zabranie wszystkiego, co chcemy.

Co zabieramy?

  1. Stolik turystyczny + krzesełka
  2. Grill turystyczny (nasz jest z Lidla)
  3. Koc piknikowy (w naszym przypadku z termoizolacją- z Lidla)
  4. Naczynia turystyczne, w tym sztućce i kubki (my mamy z Tchibo)
  5. Obrus outdoorowy (plamoodporny, wodoodporny)- choć to zwyczajnie moja fanaberia ;-), choć nawet Bedziakowi się podoba 😀
  6. Koszyk piknikowy z jedzeniem!

SPRZĘT CZYLI CO MOŻE SIĘ PRZYDAĆ DO ZABAWY Z DZIECKIEM?

Z zabawą na świeżym powietrzu jest zasadniczo o tyle bezproblemowo, że dzieci umieją zrobić zabawkę ze wszystkiego co znajdą dookoła. Jeśli jednak planujemy dzień idealny dla małych i dużych i mamy na dodatek trochę więcej czasu- tu z pomocą przychodzi nasza lista!

Przydatne gadżety

- zabawa z dziećmi na świeżym powietrzu -

Krokiet – to nasze odkrycie wciągającej zabawy dla małych i dużych! Kupiony kilka lat temu w Jysk sprawdza się niezmiennie na piknikach, zlotach, imprezach dla dzieci. Zestaw, który my mamy, umożliwia zabawę dla czterech osób. Trasę możemy ułożyć dowolnie, niekoniecznie zgodnie ze sztuką. Wystarczy kilka metrów kwadratowych przestrzeni.

Ta zabawa doskonale trenuje koncerntrację i cierpliwość. Niech nikomu się nie wydaje, że to błahostka uderzyć drewnianym kijem w kulę tak, by nadać jej odpowiedni kierunek!

Slackline

– kolejna atrakcja zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Slackline to taśma, która bawi, a dodatkowo uczy balansowana ciałem i utrzymywania równowagi. W praktyce wygląda to tak, że tę taśmę przywiązujemy pomiędzy drzewami na dowolnej wysokości i staramy się nią przejść bez dotykania ziemi. To trudne zadanie! Niemniej jednak dostarcza mnóstwo śmiechu, zdrowej rywalizacji i poprawę koordynacji. Polecamy każdemu – nie tylko rodzicom z dzieckiem!

Aaa… czasem trudno znaleźć dwa drzewa obok siebie. Wtedy wystarczy jedno i… na przykład hak samochodu!

Nasz slackline jest z Decathlon-  mają tam pełen wachlarz różnych taśm, zajrzyjcie! 

Ringo

– zapomniana atrakcja? Nie przez nas! Zabieramy je ze sobą bardzo często bo zawsze zapewnia sporo śmiechu. Zwłaszcza dla obserwatorów, którzy przyglądają się wigibasom tych, którzy grają. A gra wiąże się ze szpagatami, wyskokami w powietrze i rzucaniem się przed siebie – wszystko po to by złapać gumowe ringo.

Dla najmłodszych to także świetna rozgrywka. Z naszymi dziećmi trenujemy rzucanie ringo tak, by wpadło ono na wystawioną rękę, niczym na pachołek.

Plusem ringo jest też niewątpliwie jego cena. Możecie je kupić już za kilkanaście złotych.

Badmington

– my dorośli lubimy bardzo! I choć nasze dziewczyny jeszcze nie umieją grać samodzielnie, to jednak nasze, rodzicielskie, wygibasy za każdym razem powodują salwy śmiechu i próby naśladowania nas przez nie.

Latawiec

– tego pana nikomu przedstawiać nie trzeba. Warto mieć go w domu, zwłaszcza, że zwinięty w rulon nie zajmuje właściwie wcale miejsca. Puszczony na wietrze rozkłada ogromne skrzydła i wykonuje piruety na tle chmur w taki sposób, że zachwyca bez względu na wiek.

Idealnie sprawdza się na leniwe popołudnia z dziećmi. W takie długie, wolne dni można pozwolić sobie na zapomnienie o wszystkim. Latawiec hipnotyzuje.

CZY O CZYMŚ CZASEM NIE ZAPOMNIAŁAM?!

Zabieramy też ze sobą dmuchane piłki, książki, lalki, kolorowanki, garnki i wszystkie inne cuda, które dzieci tylko chcą zabrać ze sobą. Jeśli jedziemy samochodem to zabieramy i wspomniane cuda, i rowery dla dziewczynek. I świeżo upieczone ciasto, czasem specjalnie upieczone drożdżówki, specjały na grilla, gotowane ziemniaczki, bób i szparagi – od koloru do wyboru, od możliwośći po zamiłowania.

Jedno jest pewne: za każdym razem, gdy mówimy, że jedziemy na piknik w domu słychać okrzyk radości.

psss…. O zaletach płynących ze spędzania wakacji pod namiotem (czyli tych wakacji, kiedy dzieci czują się wolne i szczęśliwe)  pisałam w tekście o  szczęśliwych dzieciach i ich rodzicach na wakacjach pod namiotem.

  • Śledź nas na Facebooku

  • Instagram

  • 5 komentarzy

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.